Rozmowa z portugalskim deputowanym Vital Moreira:
Czy wolny rynek jest jeszcze dobry dla Europy? Czy ostatni kryzys finansowy miał wpływ na to jak to postrzegamy?
Vital Moreira: Tak. To główna różnica pomiędzy obecnym kryzysem, a tym, który dotknął świat w latach 30. XX wieku. Oczywiście mieliśmy do czynienia ze spadkiem obrotów w handlu, jak i z przypadkami działań o charakterze protekcjonistycznym, ale generalnie udało nam się uniknąć zalewu protekcjonizmu, jak i utrzymać światowy system handlu.
Czy Europa różni się w tym podejściu od reszty świata?
Vital Moreira: Dla Europy otwarcie handlu jest kwestią zasadniczą. Jesteśmy jednocześnie olbrzymią siłą nabywczą, jak i handlującą. Dzięki handlowi pobudzamy wzrost, tworzymy nowe miejsca pracy, powiększamy dobrobyt konsumentów i korzystamy z konkurencji w różnych dziedzinach (jak przemysł czy usługi). Bez handlu nie moglibyśmy istnieć.
Co się zmieniło w ostatnich latach?
Vital Moreira: Dziś produkcja jest sfragmentaryzowana. Nie mamy już dóbr czy usług, które są w całości tworzone w jednym kraju. Ich części pochodzą z różnych państw. Po to by eksportować sami musimy importować.
PE poparło ostatnio unijną umowę o wolnym handlu z Koreą Południową. Czy takie umowy dwustronne są alternatywą dla światowych porozumień?
Vital Moreira: Podobne umowy udało nam się podpisać z Kolumbią, Peru, państwami Ameryki Środkowej. Zaawansowane rozmowy prowadzimy z Kanadą, Indiami, a Singapurem, Malezją i Ukrainą jesteśmy trochę dalej. Rozpoczęliśmy ponownie rozmowy z krajami Mercosuru (Wspólnego Rynku Ameryki Południowej - red.). To nie są przypadkowe, pojedyncze decyzje. To strategia.
Dlaczego łatwiej zawierać porozumienia dwustronne?
Vital Moreira: Rozmowy wielostronne utknęły w martwym punkcie. Dlatego umowy dwustronne są swojego rodzaju alternatywą. Ale nie zastąpią umów światowych, bo mają inny zakres.
Umowy dwustronne dodały często wartości, których nie udałoby się osiągnąć w Rundzie z Doha (trwającej od 2001 r. rundy negocjacyjnej w ramach Światowej Organizacji Handlu - red.). Weźmy na przykład umowę z Koreą - mamy bardzo szerokie, ambitne porozumienie handlowe dotyczące dóbr i usług. Jeden z jego rozdziałów dotyczy zrównoważonego rozwoju, standardów warunków pracy, standardów ochrony środowiska. Mamy bardzo dobre rozwiązania jeśli chodzi o zamówienia publiczne, ochronę własności intelektualnej. Tego wszystkiego nie moglibyśmy osiągnąć w negocjacjach z WTO. Myślę, że nie musimy wybierać pomiędzy porozumieniami dwustronnymi i światowymi. One się uzupełniają.
Co UE, w tym Parlament, mogą zrobić by ożywić negocjacje światowe i reformę WTO?
Vital Moreira: Myślę, że UE jest w to bardzo zaangażowana. Naszym priorytetem powinna być Runda z Doha, w sprawie której negocjacje są zamrożone od 2008 r. Mamy teraz małą szansę by je zakończyć i powinniśmy ją wykorzystać. W tych rozmowach ciągle zależy nam na połączeniu handlu i rozwoju, stworzenia preferencji dla krajów rozwijających się i jednocześnie na otworzeniu handlu dla wszystkich.
A jeśli chodzi o reformę WTO?
Vital Moreira: WTO to bardzo ważna organizacja i najbardziej zaawansowana, jeśli chodzi o zarządzanie handlem na poziomie światowym. Dlatego powinniśmy zwiększyć jej zadania. Musimy się przyjrzeć jak w tej organizacji podejmowane są decyzje, jak są wdrażane w życie.
Handel należy do kompetencji unijnych. Dlatego w trakcie rozmów w Genewie reprezentuje nas Komisja Europejska (nie państwa członkowskie - red.). Parlament w tym procesie też ma do odegrania ważną rolę. Będziemy uczestniczyli w międzyparlamentarnej konferencji w Genewie, po raz pierwszy organizowanej w siedzibie WTO. To pierwszy krok, żeby uznać rolę parlamentów i legitymacji jaką ze sobą niosą.
Czy unijną politykę rolną można pogodzić z wymaganiami nowego światowego porozumienia? Nawet jeśli oznaczałoby to duże cięcie ceł na towary żywnościowe?
Vital Moreira: Tak. Umowy handlowe polegają na kompromisie. Żeby coś osiągnąć trzeba dokonywać ustępstw i żadne sektory gospodarki nie mogą być z tego wyłączone. I takie umowy można oceniać jedynie na poziomie światowym. I tylko na tym poziomie przynoszą UE korzyści. Ale nie rezygnujemy z handlu na rzecz rolnictwa, ani odwrotnie. Musimy mieć zrównoważone i holistyczne podejście do handlu.
Źródło: europarl.europa.eu