wtorek, 09 sierpień 2011 11:08

Czasami to koszmar…

Napisała
Oceń ten artykuł
(1 Głos)

Wydawałoby się, że pracownicy w Unii Europejskiej mogą liczyć na ochronę, ale wielu pracowników sezonowych cierpi z powodu okropnych warunków pracy i zakwaterowania. Do tego boją się sprzeciwić swoim pracodawcą w obawie przed odesłaniem. Dotyczy to też Polaków.


Zbieracze truskawek, malin, a nawet instruktorzy narciarstwa - oni wszyscy pracują sezonowo. We wszystkich przypadkach warunki pracy znacznie się różnią i często może dochodzić do nadużyć. Wystarczy przyjrzeć się jak wygląda to we Francji: Christie zaczęła zbierać truskawki na farmie rodziców w Wepion, w Belgii. Obecnie zajmuje się rekrutacją zbieraczy z zagranicy, głównie z Polski na plantacji we Francji. – Zarabiają tu o wiele więcej niż w Polsce. I całe szczęście. Przyjeżdżają tu dla pieniędzy. Niełatwo jest być z dala od rodziny czasami nawet przez 6 tygodni, ale im zależy na tym – mówi Christie.

Na wspomnianej farmie mieszka ok. 20 zbieraczy. Jedną z nich jest Katarzyna. – Przyjechałam z Polski, pracuję tutaj szósty rok, oczywiście w sezonie. Przyjeżdżam tutaj z końcem kwietnia lub początkiem maja i zjeżdżam czasami podwójnie po czterech lub sześciu miesiącach. W zeszłym roku byłam tutaj cztery miesiące. Przerobiłam to, co miałam i więcej już nie przyjeżdżałam. W zeszłym roku pracując tutaj cztery miesiące zarobiłam ok. 5000 euro – mówi Katarzyna.

W Polsce, by tyle zarobić kobieta potrzebowałaby ok. roku. Dlatego Polakom zależy na tego typu pracy, nawet jeśli będą nawet przez 6 miesięcy z dala od domu. Katarzyna uważa, że miała szczęście, jeśli chodzi o warunki zakwaterowania. – Warunki są dobre, mamy prysznice, bieżącą wodę. Wszystko jest na miejscu. Co jakiś czas ktoś wyjeżdża lub przyjeżdża i jest chwilowa wymiana, ale jest w porządku – dodaje Polka.

Jej współlokator – Rafał – oszczędza na kupno domu w Polsce. Uważa, że tutaj warunki są lepsze niż w niektórych gospodarstwach. - Zdarza się, że pracownicy sezonowi mieszkają w zakwaterowaniach po 8-9 osób, mają piętrowe łóżka i tylko dwie toalety na 20 osób. Tutaj warunki są w miarę dobre, jest łazienka, można napalić w kominku – wyjaśnia Rafał.

Tutaj pracownicy są zadowoleni ze swoich warunków, ale też większość nie odważyłaby się narzekać w obawie przed odesłaniem. Trudno jest zdobyć się na taką wypowiedź przed kamerami. Dlatego innego punktu widzenia trzeba szukać gdzie indziej.

Takiej opinii dostarczyła Cabira z francuskiego związku rolników Confederation Paysanne. Kobieta mówi, że obecnie trwa sezon truskawek i zatrudnionych jest ok. 20 000 zbieraczy. Wszyscy są wybierani w oparciu o płeć i pochodzenie etniczne. Mówi, że kobiety mają delikatniejsze ręce, ale są mniej odporne na inne czynniki. Na pytanie w jakich warunkach mieszkają pracownicy sezonowi Cabria odpowiada, że zazwyczaj w tragicznych. – Większość z nich mieszka w barakach. Są to chaty zbudowane z drewna i plastiku. Pracownicy żyją w fatalnych warunkach, obok szklarni. Bywa, że prysznice są na zewnątrz, nawet zimą – opowiada członkini związku i pokazuje stosowne zdjęcia.

Czego zatem brakuje w statucie pracownika sezonowego, aby zapewnić mu ochronę? – Pracownicy muszą znać swoje prawa i muszą wiedzieć, że mogą złożyć skargę, że mają prawo wstąpić do związku, że mają prawo też do strajkowania. Niestety jest to trudne z uwagi na barierę językową – wyjaśnia Cabira.

Obecnie trwają prace nad dyrektywą UE dotyczącą wstępu i pobytu w UE, ale obejmuje ona wyłącznie pracowników spoza Unii.

Źródło: europarltv.europa.eu (lipiec 2011) 

Skomentuj

Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.