Konflikt pomiędzy lekarzami weterynarii a Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwa dalej. To złamanie naszych dotychczasowych ustaleń - mówią weterynarze po zapoznaniu się z najnowszymi pomysłami ministerstwa rolnictwa. Chodzi o nowe zasady wynagradzania oraz zwiększenia zatrudnienia w państwowej weterynarii. Minister rolnictwa Marek Sawicki twierdzi, że po ostatnim proteście nie miał wyjścia, ale jednocześnie próbuje uspokoić, że jeśli obie strony zdołają się dogadać, to projekt ustawy nigdy nie wejdzie w życie. - Jeśli nie będzie zgody i porozumienia co do rozporządzeń wyznaczających nowe stawki za wyznaczenia zadań inspekcyjnych, wtedy będzie trzeba poszukać innych sposobów na etatyzację i rozwiązanie tego sytemu administracyjnego - powiedział dla Agrobiznesu Marek Sawicki.

Poprzez etatyzację Minister rozumie zatrudnienie ok. 900 pracowników, którzy zastąpią lekarzy prywatnej praktyki. Ministerstwo przewidziało także przeniesienie niektórych obowiązków należących do tej pory do lekarzy prywatnej praktyki na państwowych inspektorów weterynaryjnych. Zdaniem zrzeszenia weterynaryjnego mamy do czynienia z próbą skłócenia środowiska weterynaryjnego.

Przysłowiowej oliwy do ognia dolał jeszcze jeden pomysł resortu rolnictwa, by przeprowadzać konkursy wśród weterynarzy na zlecane przez siebie usługi. - Przy tak żenującej stawce maksymalnej obniżenie jeszcze tej stawki w drodze konkursu spowoduje nierzetelność wykonywania tych czynności. Nie ma możliwości, by za te pieniądze wykonać te czynności rzetelnie. A przypomnę, że mówimy tutaj o ochronie zdrowia publicznego  - powiedział dla Agrobiznesu Jacek Łukasiewicz z Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

Co będzie dalej? O tym zadecydują lekarze weterynarii, którzy mają się spotkać w tej sprawie już 27 lutego br.

Źródło: Agrobiznes