Podczas targów rolno-spożywczych Greene Woche Sawicki stwierdził, że Wspólna Polityka Rolna UE musi ulec głębokiej reformie. - Zachęcam szczególnie rolników i polityków niemieckich do większej odwagi w tej sprawie - cytuje polskiego ministra PAP. Według Sawickiego kilkanaście lat WPR to "polityka stagnacji", która osłabia szanse europejskiego rolnictwa w międzynarodowej konkurencji.
Jego zdaniem w nowym wieloletnim budżecie UE większe pieniądze należałoby przeznaczyć na tzw. drugi filar WPR, czyli rozwój obszarów wiejskich, a nie na dopłaty bezpośrednie (pierwszy filar). Według Sawickiego proporcje podziału środków między pierwszym a drugim filarem powinny kształtować się jak 50:50 albo 60:40. Obecnie w skali UE proporcje te wynoszą średnio 80:20.
Sawicki poddał krytyce stanowisko Francji i Niemiec w sprawie reformy WPR. Jak zaznaczył, kraje te proponują jedynie "mały lifting", podczas gdy konieczne jest "przeoranie sposobu myślenia" o unijnej polityce rolnej. Minister wezwał do jej uproszczenia, ograniczenia biurokracji i oparcia na "obiektywnych kryteriach dla całej Europy".
- Zachęcam, by oderwać się od myślenia o reformie Wspólnej Polityki Rolnej w kategoriach narodowych egoizmów i bieżących kampanii politycznych (...) Wierzę, że w najbliższych dwóch latach wypracujemy taki model, w którym rzeczywiście będziemy wspierać rozwój i konkurencyjność, zamiast utrzymywać historyczny sposób podziału środków - cytuje Sawickiego PAP.
Zdaniem polskiego ministra konkurencję na jednolitym rynku w poważnym stopniu zakłócają ogromne różnice w finansowym wsparciu dla rolników między starymi a nowymi krajami członkowskimi UE. W przyjętym w listopadzie dokumencie Komisja Europejska zaproponowała m.in. bardziej sprawiedliwe, lecz nie jednakowe w całej UE dopłaty bezpośrednie, a także premie za respektowanie zasobów naturalnych i norm ochrony środowiska. Decyzje w sprawie przyszłości WPR mają zapaść na przełomie 2011 i 2012 r.
Źródło: euractiv.pl
