W Polsce nie ma zagrożenia dla zdrowia konsumentów, ponieważ na naszym rynku nie ma warzyw i owoców pochodzących z feralnych partii – zapewnił minister rolnictwa, Marek Sawicki. Nad bezpieczeństwem żywności w Polsce czuwa kilka instytucji i jak na razie nie znaleziono żadnych podstaw do niepokoju.
Poza jednym przypadkiem - kobiety przebywającej w szpitalu w Szczecinie z objawami zatrucia EHEC, czyli groźnym szczepem pałeczek okrężnicy Escherichia coli - nie stwierdzono w Polsce żadnych podstaw do paniki. Warzywa oraz owoce z feralnej partii nie znalazły się na naszym rynku.
Pałeczki okrężnicy coli wykryto pod koniec ubiegłego tygodnia na zielonych ogórkach sprzedawanych na targu w Hamburgu. Zatrute warzywa trafiły tam najprawdopodobniej z Andaluzji. Są podejrzenia, że te same warzywa trafiły także na rynek duński. Jako prawdopodobne źródło zakażenia ogórków podaje się wodę lub nawozy, w których mogła być obecna szkodliwa bakteria.
Niemiecka inspekcja sanitarna cały czas przeprowadza badania w celu zapewnienia bezpieczeństwa konsumentom i wykluczenia obecności bakterii na innych warzywach i owocach.
Z kolei w Polsce nad bezpieczeństwem żywności czuwa Państwowa Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcja Handlowa, a w kwestii mięsa jest to Inspekcja Weterynaryjna.
Najnowsze od AgroMY
Skomentuj
Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.