wtorek, 25 styczeń 2011 18:52

Jak nie susza, to powódź

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Po Australii, która zmagała się jednocześnie z powodziami i pożarami, przyszedł czas na Chiny. Tutaj rolnicy walczą z jednej strony z suszą, a z drugiej z powodzią.

Środkowe, północne oraz wschodnie Chiny walczą z niszczycielską suszą. Zagrożona jest tam głównie pszenica ozima. Chińscy rolnicy mówią, że jeśli susza utrzyma się jeszcze przez dwa tygodnie rośliny zostaną nieodwracalnie zniszczone, co pogrąży plantatorów w trudnej sytuacji finansowej. Dotknięte suszą jest już 20 proc. upraw. Większość rolników stara się nawadniać pola na własną rękę, ale wody brakuje już także do picia. Jak to niektórzy mawiają – nieszczęścia chodzą parami – bo oto na południu Chin rolnicy zmagają się z nadmierną ilością opadów deszczu i śniegu oraz zamarzającą wodą, która niszczy plony w nie mniejszym stopniu co susza.

Skomentuj

Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.