czwartek, 17 marzec 2011 11:30

PSPO: Olej przeznaczony do pasz powinien być sprawdzany kwartalnie

Napisała
Oceń ten artykuł
(1 Głos)

PSPO wyraziło swoje stanowisko w sprawie monitoringu dioksyn w produktach przemysłu olejarskiego. Stowarzyszenie opowiada się za tym, by olej przeznaczony do pasz był sprawdzany kwartalnie. Ponadto zdecydowanie odrzuca propozycję DG Sanco dotyczącą monitoringu dioksyn w tłuszczach, olejach i produktach z nich otrzymywanych.

Dla członków Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju produkcja i sprzedaż bezpiecznych produktów spożywczych lub pasz ma znaczenie priorytetowe. Jako producenci pasz białkowych członkowie PSPO w pełni respektują postanowienia zawarte w rozporządzeniu o Higienie Pasz, kierując się jego zasadniczym znaczeniem dla prawidłowego funkcjonowania sektora produkcji zwierzęcej.

 

Propozycja jest bezzasadna

PSPO pisze: „W odniesieniu do propozycji DG Sanco dotyczącej monitoringu dioksyn w tłuszczach, olejach i produktach z nich otrzymywanych stwierdzamy, że jest ona bezzasadna ponieważ:

 

− jest ukierunkowana bardziej na przetwórcę oleju surowego przeznaczonego do rafinacji niż na odbiorcę oleju surowego przeznaczonego do produkcji pasz,


− zakłada bardzo wysoką częstotliwość badań dla produktów ubocznych przemysłu olejarskiego, które charakteryzują się niskim ryzykiem skażenia dioksynami,


− dotyczy również produktów ubocznych przeznaczonych na cele techniczne,


− nie określa czasu koniecznego do powtórnego badania,


− nie uwzględnia dróg potencjalnego skażenia dioksynami, o których mowa w Kodeksie zapobiegania zakażenia dioksynami.

 

Nasze szczególne zastrzeżenia budzi problematyka związana z badaniem oleju surowego.

Według propozycji DG Sanco wielkość partii surowego oleju wchodzącego do rafinerii podlegająca konieczności badania na obecność dioksyn została określona na 1000 ton. Olej surowy może być dostarczany transportem morskim w ładunku o wielkości 65 000 ton lub transportem lądowym w ładunku o wielkości 15 000 ton.”

PSPO dodaje również, że należy jasno stwierdzić, że wielkość partii oleju surowego podlegającego badaniu określona na 1000 ton jest nierealistycznie niska. Rafineria o wydajności 1 000 000 ton rocznie potrzebuje tylko 8 godzin żeby przerobić 1000 ton – oznacza to, że taka rafineria potrzebowałaby badać trzy razy dziennie dioksyny.

 

Olej do pasz powinien być sprawdzany kwartalnie

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe aspekty PSPO przychyla się do rozwiązania zawartego w Kodeksie FEDIOL, który stanowi że olej przeznaczony do pasz powinien być sprawdzany kwartalnie. Jak pisze stowarzyszenie: „Wynika to z wieloletniej praktyki badania dioksyn wskazującej na brak szczególnego ryzyka uzasadniającego częstotliwość badań proponowaną przez DG Sanco.”

 

Dalej PSPO deklaruje: „W przypadku losowego badania surowego oleju innego niż palmowy i kokosowy będą prowadzone z zachowaniem warunków kontroli losowej. W odróżnieniu od propozycji DG Sanco, która określa losowe badania na 2 proc. całości partii. W tej kwestii nie widzimy ryzyka ani argumentów, które mogły by przemawiać za potrzebą prowadzenia badań na takiej wielkości partii. W konsekwencji tego stwierdzenia w ogóle nie widzimy potrzeby określenia jakiejkolwiek wielkości partii dla surowych olejów tłoczonych z nasion.

Trudno jest nam zgodzić się z propozycją dotyczącą obowiązku badania produktów ubocznych pochodzących z rafinacji olejów przeznaczonych do użytku paszowego. Ponadto, propozycja stanowi, że w przypadku partii jednorodnej może ona obejmować maksymalnie 200 ton takiego produktu. Takie podejście do problemu nie uwzględnia ryzyka skażenia dioksynami jakie może istnieć między produktami. W jednych mogą być one wynikiem procesu przetwórczego, a w innych skażenie może nastąpić przypadkiem.
DG Sanco ignoruje powyższe fakty i wymaga monitorowania wszystkich produktów ubocznych także tych, które charakteryzuje niskie ryzyko skażenia takich jak kwasy tłuszczowe pochodzące z rafinacji chemicznej, osady mydlane, lecytynę i zużytą ziemię bielącą.
Wobec tych uwag nie widzimy potrzeby uzasadniającej włączenie wszystkich produktów ubocznych do grupy produktów wysokiego ryzyka.

Podobnie nie widzimy potrzeby uzasadniającej dokonywanie losowej kontroli produktów ubocznych z pochodzących z rafinacji olejów przeznaczonych do zastosowań technicznych.
Rozumiemy, że ta propozycja powinna być połączona z Art.5.3 Rozporządzenia o Higienie Pasz (WE) 183/2005. Produkty uboczne przeznaczone do zastosowań technicznych badane na skażenie dioksynami znajdują się poza zakresem jakichkolwiek uwarunkowań dotyczących bezpieczeństwa pasz i nie potrafimy zrozumieć czemu te informacje miałyby służyć.”

 

Dodatkowe badania wpłyną negatywnie

PSPO stoi na stanowisku, że wobec już przeładowanych zleceniami i badaniami laboratoriów dodatkowe obowiązkowe badania mogą negatywnie wpływać na zaopatrzenie sektora produkcji zwierzęcej w pasze, może również zakłócać funkcjonowanie rynków artykułów spożywczych.
Ponadto, ze względu na konieczność prowadzenia sprawozdawczości wprowadzenie obowiązkowego raportowania wyników różnych laboratoriów do odpowiednich władz będzie wymagać możliwości dokonywania przeglądu w wielu krajach.

 

Na koniec Stowarzyszenie podkreśla „że tylko unijnych przetwórców z 13 krajów Wspólnoty zrzeszonych w Federacji Przetwórców Roślin Oleistych Unii Europejskiej FEDIOL wprowadzenie propozycji DG Sanco dotyczących monitorowania dioksyn będzie dodatkowo kosztowało 5,2 miliona euro w tym koszt tych dodatkowych dotyczących dioksyn analiz stanowi 3,9 miliona euro.

Mając na względzie już bardzo wysoki poziom dbałości o bezpieczeństwo produkowanych środków spożywczych i pasz zapewniany w sektorze przez naszych członków, PSPO uznaje obecne regulacje dotyczące Higieny Pasz za wystarczające i nie wymagające dalszych niepotrzebnych i kosztownych uzupełnień.”

 

Źródło: pspo.com.pl

Skomentuj

Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.