piątek, 04 luty 2011 08:30

Jednak nie będą rozmawiać o energetyce

Napisała
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

 

Piątkowy szczyt UE zamiast - jak planowano - energetyce i innowacyjności, poświęcony będzie sytuacji w strefie euro i w krajach arabskich objętych unijną polityką sąsiedztwa – zapowiadają media elektroniczne.

 



 

Wcześniej uzgodniono, że obrady Rady Europejskiej poświęcone będą unijnej polityce energetycznej i innowacyjności. Jednak – i tym razem - zdominuje je kryzys w strefie euro: zarządzanie gospodarcze i zwiększenie antykryzysowego funduszu dla jej członków.



Na zmianę problematyki szczytu wpłynęły także ostatnie wydarzenia w Tunezji i Egipcie – unijni przywódcy mają wypracować wspólne stanowisko wobec protestów, w wyniku których pozbawiony władzy został prezydent Tunezji Ben Ali i zachwiane 30-letnie rządy przywódcy Egiptu Hosni Mubaraka.



Kwestie gospodarcze w strefie euro maja być tematem roboczego obiadu szefów państw i rządów UE, na który zaproszono także szefa Europejskiego Banku Centralnego Jeana-Claude'a Tricheta. Wśród tematów dyskusji Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapowiedział, że dyskutowana będzie m.in. "realizacja reform krajowych i konsolidacja fiskalna oraz sposoby lepszego zapewnienia spójności makroekonomicznej w strefie euro".



- Jasno określimy, co jest niezbędne do opracowania kompleksowego pakietu przed marcową Radą Europejską - zapowiedział w zaproszeniu Van Rompuy, którego za PAP cytuje portal wnp.pl. Propozycję na to spotkanie mają przygotować unijni ministrowie finansów.



Państwa członkowskie są zgodne, że powinno być więcej dostępnych środków, po to by uspokoić rynki finansowe i móc – w razie konieczności – udzielić pomocy kolejnym krajom (po Grecji i Irlandii np. Hiszpanii czy Portugalii). Zdanie są natomiast podzielone w kwestii udzielenia zgody na prewencyjne skupowanie obligacji zagrożonych krajów.



Zapowiadana wcześniej problematyka związana z unijną polityka energetyczną zejdzie najprawdopodobniej na dalsze miejsce. - Chciałbym, aby nasza dyskusja skupiła się na jednym z najważniejszych aspektów - bezpieczeństwie energetycznym. Z jednej strony wymaga ono tego, by pilnie zakończyć tworzenie wewnętrznego rynku objętego siecią wzajemnych połączeń (...). Z drugiej strony jest również zależne od stosunków z kluczowymi partnerami oraz od dywersyfikacji dróg dostaw i źródeł energii. Jak możemy zmaksymalizować wartość dodaną UE poprzez relacje z partnerami, koncentrując się tym razem przede wszystkim na Rosji? - napisał Van Rompuy.



- Budowa wewnętrznego rynku powinna być zakończona do 2014 r., tak by pozwolić na swobodny przepływ gazu i elektryczności - głosi cytowany za PAP projekt wniosków końcowych.



Projekt ten zapowiada także finansowanie inwestycji w interkonektory, dzięki którym do końca 2014 ma nie być w UE "izolowanych wysp", takich jak obecnie państwa bałtyckie czy Malta. W dokumencie jest też zalecenie dla KE, by do czerwca - czyli razem z propozycją nowego budżetu UE na lata 2014-20 - przedstawiła konkretne dane dotyczące na inwestycje, które UE uzna za priorytetowe. Chodzi o połączenia, które gwarantują bezpieczeństwo dostaw w razie kryzysu, ale nie są rentowne z komercyjnego punktu widzenia, więc nie budzą zainteresowania prywatnych inwestorów. Takie podejście poparli we wspólnym liście przed szczytem premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Angela Merkel.



Komisarz ds. energii Guenther Oettinger chce, by z budżetu UE pochodziło ok. 800 mln euro rocznie w celu wygenerowania kilkakrotnie większej sumy na rynkach finansowych.



W projekcie jest zapowiedź, że od początku przyszłego roku kraje będą się wymieniać informacjami na temat wszystkich obecnych i przyszłych kontraktów energetycznych, a nie tylko – jak dotychczas - dotyczących dostaw gazu. Dla Polski zagraniczny wymiar polityki energetycznej UE jest jednym z priorytetów prezydencji (która przypada na drugą połowę roku), dlatego rząd chce dopisać do wniosków przyjęcie unijnego planu działania w tej sprawie jeszcze w tym roku. Polska (z gospodarką opartą na węglu) chce zapisu, że bezpieczeństwu służy wykorzystanie rodzimych surowców kopalnych, w tym niekonwencjonalnych, jak gaz łupkowy.



Przywódcy powinni też potwierdzić zobowiązanie do zwiększenia wydajności energetycznej o 20 proc. do 2020 r. Dotychczasowe tempo - ocenia KE - daje szansę tylko na 10 proc. Wobec oporu rządów nie ma jednak na razie zapowiedzi wprowadzenia celów wiążących prawnie. W 2013 r. UE ma ocenić postęp w tej dziedzinie i dopiero wtedy ewentualnie zadecydować o bardziej radykalnych rozwiązaniach.



Źródło: euractiv.pl

 

Skomentuj

Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.