A wszystko zaczęło się 3 marca br., kiedy to zdeterminowani rodzice na dwie godziny postanowili zablokować drogę wojewódzką z Łącka do Sochaczewa. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko bezprawnym działaniom wójta gminy Sanniki, który wraz z radnymi podjął wcześniej decyzję o konieczności zamknięcia szkół podstawowych w Brzezi i Sannikach.

Niestety podejmując się procedury likwidacji szkół, dopuścił się wielu niezgodnych z prawem działań. Dlatego rodzice żądali zarówno od wójta, jak i radnych respektowania oczywistego w tym zakresie prawa. Szybko się okazało, że ich podejrzenia co do bezprawnych procedur są słuszne. – Kilka dni temu otrzymałem obszerne pismo w sprawie planowanej likwidacji dwóch szkół na terenie gminny Sanniki od szefów Kuratorium Oświaty. Z przykrością muszę stwierdzić, że potwierdziły się wcześniejsze, alarmujące sygnały od rodziców dzieci uczęszczających do tych placówek – relacjonuje senator Eryk Smulewicz (cytat za: portal gostyn24.pl). – Jak się okazało, wójt Sannik nie przeprowadził wymaganych prawem konsultacji z nauczycielskimi związkami zawodowymi, w sprawie likwidacji szkół. Co gorsza, w ustawowym terminie o sprawie nie powiadomił nawet rodziców, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe – dodaje senator (cytat za: portal gostyn24.pl).

Ponadto dostarczone przez Kuratorium dane jasno wskazują na to, że decyzja o konieczności likwidacji szkół jest bezpodstawna, ponieważ w najbliższych latach liczba dzieci w wieku szkolnym wzrośnie. W związku z tym uzasadnione jest dalsze utrzymanie placówek.

Wójt zapowiada, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, więc sprawa pozostaje otwarta. Tymczasem przeciwnicy wójta i jego decyzji już szykują listy z podpisami w sprawie referendum o odwołanie wójta.

Źródło: gostyn24.pl