O ile w sierpniu br. sytuacja producentów trzody chlewnej jeszcze nie była tak tragiczna, ponieważ nadwyżka kwoty uzyskanej ze sprzedaży tucznika nad kwotą zapłaconą za prosię i paszę wynosiła ok. 150 zł za sztukę, to jednak teraz sytuacja stale się pogarsza. Ciągle rosnące ceny pszenicy, jęczmienia i soi będących głównym składnikiem pasz przy jednoczesnym spadku ceny skupu trzody chlewnej sprawiają, że opłacalność takiej produkcji staję się bardzo niska.
Dodatkowym aspektem wpływającym na pogorszenie się tej sytuacji jest fakt, że spadek opłacalności tuczu wpłynął także na zmniejszenie popytu na prosięta, a tym samym również na ich cenę, co jest już alarmujące dla hodowców. Jeszcze w 2009 r. pasze stanowiły ok. 52 proc. kosztów produkcji (czyli o połowę mniej niż przed rokiem), natomiast już w czerwcu br. pasze miały 57 proc. udziału w kosztach produkcji mięsa wieprzowego. Koszt ten cały czas wzrasta, a sytuacja się pogłębia. Według brytyjskich specjalistów prognoza nie jest dobra – zakłada bowiem, że w ciągu najbliższych trzech lat łączna produkcja wieprzowiny w krajach Unii Europejskiej spadnie niemal o 3 miliony ton.
Hodowcy z takich krajów jak Dania, Holandia czy Francja uważają wręcz, że w roku 2011 czeka nas nawet 4 procentowy spadek dostaw wieprzowiny, a w latach 2012-2013 o kolejne 10 procent. Będzie to oznaczało także złą sytuację dla rynków uzależnionych od importu tego mięsa. Takie kraje jak Wielka Brytania już teraz myślą o tym, jak zabezpieczyć się przed taką sytuacją, bo przecież cena wieprzowiny na sklepowych półkach także najprawdopodobniej wzrośnie.