Cena cukru na światowych giełdach od kilku miesięcy utrzymuje się na wysokim poziomie. Jeszcze w styczniu na giełdzie w Londynie sięgnęła rekordowego pułapu. I teraz, choć cena na tej giełdzie spadła o ok. 10 proc., a na giełdzie w Nowym Jorku o ok. 11 proc., to jednak nadal nie rozwiązuje to wyjątkowo trudnej sytuacji na świecie. Wszyscy dotychczasowi dostawcy nie deklarują chęci i możliwości jego eksportu. Brazylia woli trzcinę cukrową przeznaczać na produkcję bioetanolu. Indie będą miały mniejsze zbiory niż się spodziewano, a na cukier z Australii (trzeciego największego na świecie dostawcy) też nie ma co liczyć, bo powódź zniszczyła większość plantacji i eksport cukru został bardzo ograniczony.
Biorąc pod uwagę, że popyt na cukier nie słabnie, to trzeba śmiało powiedzieć, że cena będzie się jeszcze długo utrzymywała na wysokim poziomie.
Już teraz borykają się z tym Rosjanie. Tutaj cena za kilogram cukru to ok. 41 rubli, czyli ok. 4 zł. To cena nie do przyjęcia, tym bardziej, że jest najwyższa od trzech lat. Rząd rosyjski zapowiedział, że zamierza wprowadzić na wewnętrzny rynek ok 300 tys. ton cukru z rezerw federalnych. Ma to zahamować rosnące ceny. Cukier z rezerw ma trafić na rynek w marcu br. Powodem trudnej sytuacji w Rosji są nie tylko wysokie ceny cukru na światowych giełdach, ale także niskie zbiory własne. Ostatnia susza całkowicie zniszczyła uprawy. Problem pogarsza fakt, że 45 proc. cukru zawsze dostępnego na półkach w sklepach pochodziło z importu. A na ten nie ma co liczyć w obecnej sytuacji. Rząd rosyjski jedyną nadzieję pokłada w wykorzystaniu rezerw.
Źródło: FAPA/FAMMU